Jedzenie na Teneryfie – czego warto spróbować?
Plaża, słońce, palmy… i jedzenie! Wszyscy wiemy, że nieodłączną częścią wyjazdu jest zadowolenie naszych kubków smakowych! Dzięki jedzeniu poznajemy kulturę, tradycję i klimat zwiedzanego miejsca. Każdy zakątek na świecie wyróżnia się swoją kuchnią, a czym dokładnie wyróżnia się jedzenie na Teneryfie?

Kawa „Barraquito”
Kawa ma dobroczynny wpływ na zdrowie, gdyż ma liczne właściwości lecznicze. Dlatego ziarna kawy są surowcem wysoko cenionym przez przemysł farmaceutyczny i kosmetyczny m.in. dlatego, że zawierają substancje opóźniające procesy starzenia się organizmu. Kawa jest powszechna na całym świecie, istnieje mnóstwo rodzajów i sposobów jej podania.
A jaki jest kanaryjska recepta podania trunku? Barraquito, czyli parzona kawa z podwójnym mlekiem (zwykłym oraz skondensowanym), likierem 43, skórką z cytryny i cynamonem, układana warstwowo. Likier 43 przypomina w smaku likier pomarańczowy, a numer „43” to tylko część nazwy, a nie zawartości alkoholu. Całość przyrządzana tak by było widać każdy składnik z osobna. By, poczuć pełnię smaku i kompozycję składników zalecamy dobrze zamieszać. Jest to jeden ze specjałów, które koniecznie trzeba spróbować na Teneryfie.
Kanaryjskie sosy „Mojo – Rojo i Verde”
Sosy podkreślają smak jedzenia oraz dodają potrawom charakteru. W każdej części świata mają inne smaki, ostre, słodkie, kwaśne, czy jak w tym przypadku przede wszystkim mocno czosnkowe. Praktycznie każde jedzenie na Teneryfie jest podawane w towarzystwie sosów mojo. Są najczęściej używanymi sosami na wyspach kanaryjskich. Podkreślają one smak każdego dania, zaczynając na mięsie i rybach a kończąc na tapasach z kozim serem. Oba sosy są na bazie oliwy i octu winnego. Sos mojo rojo to sos czerwony składający się głównie z czerwonej papryki, ostrych papryczek i czosnku. Sos mojo verde jest natomiast sosem zielonym, w którego skład wchodzi: zielona papryka, kolendra, pietruszka, czosnek. W teorii sos czerwony jest do mięsa a zielony do ryb, jednak w rzeczywistości oba sprawdzają się równie dobrze do wszystkiego. Także znakomicie smakują z tapasem kozich serów!


Ziemniaczki „Papas Arrugadas”
Jak już piszemy o sosach mojo to nie może z nimi zabraknąć popularnych ziemniaczków kanaryjskich zwanych „Papas Arrugadas”. Najlepszą cechą tych ziemniaków jest sposób ich podawania, w skórce z osadem soli. Kiedyś z racji dużego zapotrzebowania na wodę pitną, papas arrugadas gotowane były w słonej wodzie prosto z oceanu! Dzisiaj już gotowane one są na wodzie słodkiej z dodaną odpowiednia ilością soli morskiej. W języku hiszpańskim ziemniaki to patatas, jednak z racji dużego wpływu ameryki łacińskiej (skąd też przybyły papas arrugadas) na wyspy kanaryjskie, do dziś pozostała nazwa papas.
Królik w sosie „Salmorejo” – „Conejo en Salmorejo”
Typowy kanaryjski talerz. Może dlatego, iż króliki od zawsze zamieszkiwały Teneryfę. Królik podawany jest z frytkami lub papas arrugadas. Najczęściej przyrządzany z sosem Salmorejo, nieco przypomina sos „mojo rojo”. Tą wersję królika polecamy zamówić jednak, ze wspomnianymi wcześniej ziemniaczkami „Papas Arrugadas”, które idealnie komponują się z sosem z mięsnej miski. Wielu smakoszy twierdzi, iż mięsko przypomina trochę kurczaka i troszkę żeberka. Jednak, nie znajdziemy tego dania w każdej restauracji na promenadzie, raczej w małych lokalnych barach czy w górskich wioskach.
Jeżeli jesteś fanem mięs – tego koniecznie trzeba spróbować na Teneryfie, podobnie jak kozę, o której zaraz przeczytacie.


Kozie mięso – „Carne de Cabra”
Mięso kozie posiada niekwestionowane walory dietetyczne. Mięso to, a szczególnie koźlęcina, charakteryzuje się wysokimi walorami odżywczymi, bardzo dobrą przyswajalnością i lekkostrawnością.
Podobnie jak królik, kozie mięso to specjał na Teneryfie. Podawane w formie gulaszu z frytkami lub papas arrugadas. Mięso ma wyrazisty smak, delikatnie tłustawe i rozpływające się w ustach. Sos powinien być lekko ostry jednak nie wszędzie tak podają. Uczta dla podniebienia. Fantastycznie smakuje z ziemniaczkami „Papas Arrugadas”, ale są też zwolennicy kozy z frytkami „Carne de Cabra con papas fritas”.
Kozie sery – „Queso de Cabra”
Sery znane i podawane na całym świecie uwielbiane są niemalże wszędzie. Jednak na wyspach kanaryjskich najbardziej popularne są sery kozie, które co więcej posiadają wszystkie ważne dla zdrowia składniki odżywcze. Zawierają dużo białka, cynku, kwasu foliowego, witamin z grupy B i A. Stanowią skarbnicę mikroelementów: wapń, potas, fosfor czy magnez, koniecznych do budowy szkieletu, kości, mięśni, mózgu oraz prawidłowej pracy serca i nerek.
Kozie sery można spotkać tutaj na każdym kroku. Świeże, wędzone, paprykowe itd. Występują, również w wersji na ciepło, grillowanej, najczęściej w zestawie z konfiturami. Są dostępne w każdej lokalnej restauracji w formie tapasu. Doskonale smakują z sosami mojo jak i z miodem palmowy. Co ciekawe, tutejsze kozie sery w ogóle nie przypominają w smaku naszych polskich kozich serów. Koniecznie po nie sięgnijcie, ponieważ jest to jedzenie na Teneryfie, którego nie warto ominąć!


Miód palmowy – „Miel de palma”
Miód palmowy to popularna nazwa wyjątkowego produktu pochodzącego ze słonecznych wysp kanaryjskich, głównie z wyspy La Gomera. Dojrzewające w sprzyjającym klimacie palmy daktylowe odmiany Phoenix canariensis, oddają człowiekowi to, co najcenniejsze – wspaniały sok, z którego na drodze wyłącznie naturalnej, tradycyjnej, przekazywanej z pokolenia na pokolenie metody obróbki, powstaje doskonały, gęsty i ciemny syrop – miel de palma.
Do wytworzenia 1 litra tego przysmaku, potrzebne jest zgromadzenie 10 litrów żywicy z palmy i gotowanie tego przez dobre parę godzin tak by zbędne 9 litrów wody wyparowało. Miód palmowy smakuje bardzo podobnie do naturalnego miodu z kwiatów. Podawany do większości deserów, jest także głównym składnikiem popularnego alkoholu „Ron Miel”.
Wino „Afrutado”
Napój, który nazywamy winem, w rzeczywistości składa się z ponad 100 różnorodnych składników. Jego bazą jest woda, która może stanowić nawet 90 procent tego trunku. Oprócz tego w winie znajdziemy również alkohol oraz cenne dla naszego zdrowia makro i mikroelementy pochodzące z winogron: fosfor, żelazo, niewielkie ilości cynku, miedzi i selenu, potas, wapń, magnez, sód, witaminy A, z grupy B, C, H i PP. Oczywiście, aby doświadczyć wyłącznie pozytywnych konsekwencji jego picia, nie należy przekraczać porcji 1-2 kieliszków dziennie. Tak niewielka dawka jest idealna z punktu widzenia dbania o nasze naczynia krwionośne oraz serce.
Na wyspach kanaryjskich sławą cieszy się „Afrutado”, czyli słodkie, owocowe wino. Nie ma nic wspólnego z Sangria. Jest specjałem tutejszych winnic. Koniecznie warto je spróbować, podczas pobytu na, którejś z kanaryjskich wysp. Osoby nieprzepadające za winami, zwłaszcza wytrawnymi będą mile zaskoczone. Jeśli spotkacie tutaj wino w niebieskiej butelce, to na pewno jest Afrtutado!


Rum z miodem – „Ronmiel”
Dla fanów delikatnego, słodkawego alkoholu mamy coś co zadowoli podniebienia!
Rum, który podbił serca i głowy piratów z karaibów, to alkohol produkowany wszędzie tam gdzie uprawiana jest trzcina cukrowa. Jest nie tylko podstawą wielu słynnych koktajli, ale trudno sobie bez niego wyobrazić baby rumowej, ciastek ponczowych i cukierków o smaku „kukułka”.
To, że rum jest w tropikach popularny to wszyscy wiemy. Jednak na wyspach kanaryjskich powstał rum z syropem palmowym tzw. „Ron Miel”. Idealny w formie chupitos, czyli polany w kieliszku. Polecamy spożywać schłodzony, a dla urozmaicenia i przełamania słodkiego smaku, proponujemy dolać troszeczkę soku z cytryny – zadowolenie gwarantowane!
Owoce kaktusa / owoce opuncji – „Higo pico”
Higo w języku hiszpański to figa, higo pico to natomiast kująca figa. Tak tutejsi mieszkańcy nazywają owoce opuncji – kującymi figami. Nie zalecamy ich zrywać własnoręcznie. W miejscowości Masca oraz w wielu lokalnych warzywniakach można je kupić dosyć tanio, już wyczyszczone z kłujących włosków. Są ich dwa rodzaje „Higo pico rojo” czyli opuncja czerwona oraz „Higo pico blanco” czyli opuncja biała (która naprawdę jest zielona). Owoce słodkie i orzeźwiające, koniecznie warte spróbowania!
Z owoców opuncji wytwarzane są rozmaite dżemy i konfitury. W przeszłości natomiast, na Teneryfie uprawiano opuncję w celu hodowli czerwca kaktusowego. Są to szkodniki spokrewnione z mszycami, które osiadają na liściach opuncji. Owady te wytwarzają koszenilę lub inaczej kwas karminowy, służący do zabarwiania na czerwono produktów spożywczych oraz kosmetyków.

Każdy bar, restauracja, czy tutejsze „guachinche” oferują swoje unikatowe przepisy na tutejsze dania. Śmiało próbujcie wszystkiego i sami oceniajcie. Jedzenie na Teneryfie potrafi mile zaskoczyć! Jeżeli już wiesz czego chcesz spróbować, a nie wiesz jeszcze gdzie tego szukać. Zajrzyj do naszego artykułu „Polecane bary i restauracje na Teneryfie”, na pewno znajdziesz coś dla siebie!